Nim zdążyła się napić, stuknął się z nią szklanką, jakby
wznosił toast. - Za nowe początki. - Za nowe początki? - powtórzyła, nie rozumiejąc, co ma na myśli. - Od jutra już nie będzie pani nosić mundurka. - O ile pamiętam, mieliśmy tę sprawę przedyskutować pod koniec tygodnia. - Nadszedł koniec tygodnia, a ja nalegam, by przestała pa- R S ni ubierać się w ten sposób. - Willow otworzyła usta, by coś powiedzieć, ale Scott ciągnął dalej: - Popełniłem błąd, panno Tyler. Nie chcę się z panią kłócić... - Ależ ja też nie zamierzam sprzeczać się z panem na ten temat. - Naprawdę? Sądziłem, że będzie się pani upierać... - Z początku nienawidziłam tego stroju, ale gdy zobaczyłam, jak bardzo to pana bawi, postanowiłam go mimo wszystko nosić. Jednak myliłam się, mundurek rozbawił pana jedynie chwilowo. Przez resztę tygodnia, w tych rzadkich chwilach, gdy przebywał pan w domu, nie robił już na panu wrażenia, więc z przyjemnością włożę jutro dżinsy zamiast tego szkaradztwa! Projekt o nazwie Nasze Łowiska Nosiłam go tylko po to, by pana rozbawić - dodała. - Skoro to nie pomogło, z największą przyjemnością schowam go do szafy. Willow nie potrafiła rozgryźć Scotta. Jeżeli chodzi o dzieci, miał złote serce, ale pozostałe emocje trzymał na wodzy. Był dla niej zagadką, tajemniczą księgą napisaną w języku, którego nie znała. - Panno Tyler, czy wszystko w porządku? - Słucham? Och, przepraszam... Zamyśliłam się na chwilę. - Niezbyt to dla mnie pochlebne, ale trudno - zażartował. - Mamusia nigdy pani nie mówiła, że aby zdobyć mężczyznę, należy wsłuchiwać się w każde jego słowo? - Sporo czasu minęło, odkąd ostatni raz pragnęłam zdobyć jakiegoś mężczyznę - odcięła się. - Aha! - zaśmiał się. - Ida Trent miała rację, mówiąc, że nienawidzi pani mężczyzn! - To nieprawda! Nie wierzę, by Ida tak powiedziała! - Ma pani rację - przyznał. - Stwierdziła jedynie, że nie R S szuka pani w życiu miłości, A czyż to nie sprowadza się do tego samego? Myślałem, że każda młoda kobieta pragnie mężczyzny, którego pokocha i który będzie ją kochał. Co takiego wydarzyło się w pani życiu, że boi się pani kochać? pogoda .- Wcale się nie boję! - To dlaczego rezygnuje pani dobrowolnie z najpiękniejszego uczucia na świecie? Z szaleństwa emocji zwanego miłością? - Nie chcę o tym rozmawiać, - Panno Tyler, czy kiedykolwiek pływała pani w oceanie? Zaskoczył ją tym pytaniem. - Nie, nie pływałam - odparła po chwili. - A czy widziała pani kiedykolwiek wschód słońca? - Oczywiście, że tak! Czemu pan o to pyta? . - Mówi się, że człowiek powinien zrobić w życiu trzy rzeczy: