pustelnikiem. Spotykałem się z ludźmi.
Cynthia wciąż podsuwała mi dziewczyny, z którymi próbowała mnie swatać. Amy zmierzyła go drwiącym spojrzeniem. - I umówiłeś się z jedną czy drugą, na siłę. Powiedz mi, co to za życie? - Mnie takie życie odpowiada. Lepszego nie potrzebuję. O Boże, teraz się rozgniewał! A tego chciała uniknąć. - Pierce, daj mi dokończyć. Nie chcę cię denerwować. Zależy mi tylko na twoim szczęściu. Obserwowałam cię, kiedy przebywałeś z Benjaminem i Jeremiahem. Kochasz tych chłopców. Jakiś mięsień zadrgał na jego skroni. Zmrużył oczy. - Oczywiście. To dzieci mojej siostry. Są wspaniałe. Cieszę się, że je mam. Ale to jeszcze nie znaczy, że powinienem się ożenić i mieć własne dzieci. Nie nadaję się na ojca. Widziała, że te słowa przychodzą mu z podatki gazeta prawna trudem. Chciała jak najszybciej zakończyć tę rozmowę. - Musisz mi uwierzyć, że tak jest. Mimowolnie przypomniała sobie scenę, jaka przed chwilą zdarzyła się w gabinecie. Na to wspomnienie zrobiło się jej gorąco. Dlatego nie podda się teraz. Musi koniecznie otworzyć mu oczy. Nawet gdyby ta rozmowa miała trwać aż do rana. - A ty musisz uwierzyć mnie - powiedziała łagodnie. Jego złość nagle gdzieś się rozwiała. Oparł się wygodnie o poduszki, czekając na jej wyjaśnienia. Dobrze, nie każe mu czekać. - Powiedziałeś, że twój ojciec nigdy nie miał dla ciebie czasu. Nie interesował się tobą. Nigdy nawet nie zagrał z tobą w piłkę. - Zwilżyła językiem usta. - Widziałam, jak bawiłeś się ze swoimi siostrzeńcami. Pływałeś z nimi. Ścigaliście się w ogrodzie. Wymyślałeś im różne zabawy i sam świetnie się przy tym bawiłeś. A skoro oni sprawiają ci tyle radości, to pomyśl tylko, o ile bardziej byłbyś Jakie są przedmioty w liceum ogólnokształcącym szczęśliwy, bawiąc się z własnymi dziećmi? To pytanie zbiło go z tropu. Uciekł wzrokiem. - Pierce? Umilkła. Zależało jej, by na nią patrzył. Miała mu do powiedzenia coś bardzo ważnego. Gdy znów na nią spojrzał, rzekła: - Znalazłeś czas dla tych dzieci. I nadal go znajdujesz. Rozmawiasz z nimi, a co ważniejsze, wysłuchujesz ich. Dajesz im